śladami Dziadków cd., czyli linki uwierzytelniające moją opowieść


TaTolek vel Kapusniak przekopał sieć i podesłał kilka linków. 
Oto i one:
Dziadek PraAndrzej http://ahm.1944.pl/Andrzej_Soltynski
Muzeum Jeńców Powstania Warszawskiego w Gedenkstätte Ehrenhain-Zeithain
Polski Szpital Wojskowy w Zeithain
Polski Szpital Wojskowy w Zeithain 2
Pozostała pamięć i ślad na ziemi
Polskie Nekropolie
Droga do normalnosci

Ciekawe, że ten super pod kątem sanitarnym obóz to ten sam, o którym Dziadek opowiadał historie różne... m.in. tę, że Babcia nie paliła papierosów, a więc Dziadkowie zyskiwali całkiem spore zasoby  środka płatniczego. To pomagało odpędzić głód. Zakupiony chleb podawali sobie przez kibelek - środkiem. Warto mieć tego typu historie w pamięci, kiedy czyta się o tych powszechnie chwalonych świetnych warunkach...

Babcia była z rodziny lekarskiej. Była sanitariuszką z powołania. Razem z Nia przyjechały tam - także jako sanitariuszki - moje dwie prababacie, wujek mojej Mamy - wspomniany w tekstach Wacek Sitkowski oraz szereg przyjaciół Dziadków, którzy często potem przewijali się przez moje dzieciństwo. Dla mnie to wuj Wacek, wuj taki, wuj śmaki... zderzenie tych śmiesznych, fajnych wujków do zabawy z historią Polski od lat budzi moje zdziwienie. Byli tacy normalni mimo tego (a może dzięki temu) co przeżyli...

Komentarze