"tylko dla kobiet"



Cały czas mam nadzieję, że to jakas pomyłka, że coś źle rozumiem, ale... od kiedy przenieśliśmy się do Niemiec, odkrywam wagę pisma obrazkowego. TaTolek szybko robi postępy i coraz więcej rzeczy załatwia w języku niemieckim. Ja, niestety, jak już się kiedyś przyznałam, jestem kompletnym antytalentem językowym i mimo upływających miesięcy nadal w czasie rozmów głównie macham rękami. Zdjęcia, rysunki, szkice, - to właśnie to, co pomaga mi orientować się w życiu codziennym: w robieniu zakupów, znajdowaniu drogi, trafianiu do celu. Na ogół idzie nieźle, ALE...
Natknęłam się kilkukrotnie na jeden rysunek, który mnie dezorientuje:


No bo co to jest? Miejsce parkingowe tylko dla kobiet?! Na ciężarną to nie wygląda, na miejce rodzinne też nie bardzo.  W Finalndii jest pełne równouprawnienie, szanujący się Fin chyba zemdlałby z wrażenia... no chyba, że czegoś nie rozumiem. Ciągle mam nadzieję.

Komentarze