wejście na plac zabaw

Kilka dni temu pisałam o zjeżdżalni, którą dzieci odkryły z BabcioTolką. Obiecałam wtedy, że zdjęcia wejścia na ten plac zabaw pokażę osobno.
Lipsk jest dziwny. Już nie raz mówiliśmy, że przeprowadzając się tutaj wykonaliśmy skok do przeszłości, że cofnęliśmy się w czasie o jakieś 15-20 lat. Wczoraj oglądaliśmy z TaTolkiem zdjęcia z Warszawy lat dziewięćdziesiątych i tylko potwierdziliśmy nasze wcześniejsze spostrzeżenia. Pomijając samochody tak właśnie wygląda teraz Lipsk. Dużo ruin, sypiących się kamienic, połatane asfalty, niewiele urokliwych kawiarenek i niespodzianki na każdym kroku.
Jedną z takich niespodzianek jest właśnie wejście na plac zabaw, który dzieci odkryły z Babcią. Wygląda to tak:


A tu spojrzenie do tyłu - pod czym przeszliśmy:


Początek placu zabaw jest mało zachęcający:


Ja już dawno odwróciłabym się na pięcie i uciekła gdzie pieprz rośnie (zwłaszcza z dziećmi), ale podobno BabcioTolka doszła tam z innej strony. Na końcu tej ruiny nagle świat się zmienia, pojawia się "nasza" zjeżdżalnia, kanałki, knajpki, drzewa i rewelacyjne osiedle mieszkań z pięknymi ogrodami.


Ot, lipska rzeczywistość.


Komentarze