La jedzie do Babci

"La jedzie do Babci" oświadczyła zdecydowanym głosem moja córka. Wepchnęła do plecaka najpotrzebniejsze zabawki, założyła plecak na plecy i stanęła gotowa do podróży. Zrobiła tak w niedzielę. Od tego dnia codziennie tłumaczę Jej, że do Babci jedziemy w piątek. I codziennie DemOlka sprawdza czy już jest piątek, tj. pakuje się, zakłada plecak i czeka. Nie jest zainteresowana zabawą, czytaniem bajkami, spacerami, ani nawet dziećmi. Czeka na Babcię.
Dziś do Jej przygotowań włączyłam się i ja. Wyciągam torby, plecaki, walizki, pudła i znowu pakuję nasz dobytek. Po kawałeczku upycham, wciskam, domykam. "Zabawa" polega na tym, że prawdopodobnie podczas naszej nieobecności zostanie wyniesiona większość mebli. Kiedy wrócimy nie będzie już szaf, regałów, szafek. Pakuję więc to, co zabieramy i to, co straci za moment swoje miejsce. Przy okazji staram się posortować co jest potrzebne i to, co można oddać lub wyrzucić, a moja natura chomika cierpi katusze. Na ścianie powiesiliśmy ogromny kalendarz i czerwonymi krzyżykami zaznaczamy kolejne upływające dni. Już za chwileczkę, już za momencik...

Komentarze

Prześlij komentarz